Podróż Samochodem z Tarnowa do Duće Luka
Był to wyjazd rodzinny. Najkrótsza droga do celu prowadziła przez Słowację i Węgry. Powstał jednak inny plan. Trochę zboczymy z trasy ,by zawitać do Bratysławy i Wiednia. Wyruszyliśmy wczesnym rankiem . Byliśmy tam w samo południe. Najpierw było jedzonko i spanko. Taki dwu godzinny drzemaczek. Potem zwiedzanie starego miasta, bo tu jest najwięcej zabytków i spacer nad Dunaj, po wcześniej zabukowane bilety na rejs do Wiednia.
BRATYSŁAWA
Rano, wyspani i po dobrym śniadanku popłynęliśmy do Wiednia. Włóczyłem się po Europie, ale do tego pięknego miasta nigdy nie trafiłem, choć należy on do najchętniej odwiedzanych miast . Historyczne centrum miasta, pełne zabytków ze wszystkich epok historycznych z przewagą XIX-wiecznego historyzmu i secesji przełomu XIX i XX w., zostało w 2001 r. wpisane na listę światowego dziedzictwa UNSCO.
To co zobaczyłem pokazuję na zdjęciach, ale jedno jest pewne-zauroczyło mnie to miasto i pewnie wybiorę się tam na dłuższy pobyt.
Powrotny rejs Dunajem do Bratysławy, w pensjonacie, ci co mogli to po piwku i padliśmy po całodziennym chodzeniu
Teraz ruszyliśmy do Plitwic. Pod Zagrzebiem dopadła nas niesamowita ulewa z silnym wiatrem. Schroniliśmy się na stacji benzynowej. Na szczęście ulewa jak szybko przyszła ,tak szybko przeszła.
Późnym popołudniem byliśmy w okolicy przepięknych jezior i zaczęło się poszukiwanie noclegu. Początek był trudny. Wszędzie pełno turystów , miejsca zajęte. Jak zawsze ,nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Zatrzymaliśmy się przy przydrożnym domu, by zasięgnąć języka ,gdzie szukać noclegu. Okazało się że za domem, jest letniskowy domek, który możemy wynająć za jedyne 50E.Zostaliśmy też zaproszeni na domowe śniadanie. To było królewskie jedzenie. A wędlinki...
Plitwice to uczta dla oczu, słuchu , możliwość wyciszenia się i mimo długiego spaceru ,to jednak odpoczynek ,po samochodowej jeździe.
Dolce far niente zaczęło być uciążliwe i zapadła decyzja - jedziemy do Šibenika.
Šibenik piękne średniowieczne miasto, amfiteatralnie rozłożone nad ujściem rzeki Krk, pod twierdzą Św. Mihovila, która i dzisiaj dominuje nad miastem. Spośród wszystkich chorwackich miast na Adriatyku charakteryzuje się wyjątkowym umiejscowieniem.
Z nad rzecznych wodospadów fotografii nie będzie. Wstawiłem je wcześniej .
Omiś to małe środkowo dalmatyńskie miasto położone pomiędzy Splitem i Makarską i ujścia rzeki Cetiny. Przepiękna rzeka Cetina i jej kanion, skaliste piękności - góry Dinara, Mosor i Babnjaca, wiekowe gaje oliwne i winnice oraz pobliskie środkowo dalmatyńskie wyspy razem czynią atmosferę fantastycznej piękności.
Z Duće Luka do Omiś można przejść się spacerkiem wzdłuż wybrzeża, ale powrót , już autobusem.
Dziś jedziemy do Splitu. W Splicie jest wiele zabytków. Dominującą w panoramie miasta jest katedra oraz mury obronne ze słynnymi bramami: Złotą, Srebrną i Żelazną, którym uroku dodaje rozłożony u ich stóp krzykliwy, niemal orientalny bazar.
Split jest najważniejszym w regionie węzłem komunikacyjnym. Promem można dostać się stąd na większość znaczących w turystyce wysp dalmatyńskich oraz do Włoch.
Było popołudnie ,ale temperatura bardzo wysoka. Moi wczasowicze rozsiedli się w kawiarence i popijali kawę frappe, a ja z aparatem buszowałem po starym mieście. Dopiero wieczorem i oni ruszyli „w miasto”.